W poszukiwaniu produktu silnie nawilżającego bez efektu tłustej warstwy trafiłam właśnie na krem La Roche Posay Nutritic 5%.  Moja tłusta cera bywa czasami kapryśna i potrafi reagować przesuszaniem i ściągnięciem na kosmetyki. 
Wtedy z pomocą przychodzi mi Nutritic, którego używam jako kuracji przez 2-3 noce. Skóra staje się odżywiona, wygładzona i nawilżona. Jako krem na dzień u mnie zupełnie się nie sprawdza, ze względu na to, że nie współgra z podkładem. 
Błyskawicznie się wchłania, nie jest lepki, problem suchych skórek dla niego nie istnieje. Jednak przy codziennym stosowaniu skóra sprawiała wrażenie "przekarmionej". Produkt tak dobrze się nie wchłaniał, a skóra szybko zaczynała się błyszczeć. Dlatego używam go tylko i wyłącznie w doraźnych sytuacjach w ramach kuracji.
Zauroczenie od pierwszego użycia które trwa do dzisiaj. Niespodzianki pojawiające się na twarzy znikają przy pomocy olejku w mgnieniu oka, przebarwienia stają się jaśniejsze a skóra nabiera ładnego kolorytu.


Konsystencja płynna o żółto zielonym zabarwieniu. Zapach początkowo może odrzucać, ale można się do niego przyzwyczaić. Tamanu używam punktowo lub w połączeniu z kremem do twarzy. Mój olejek został zakupiony na zrobsobiekrem.pl. Cena uzależniona jest od pojemności buteleczki z olejkiem. Buteleczka widoczna na zdjęciu ma pojemność 15 ml i kosztowała 11,99 zł.

Dodatkowe plusy:
- niesamowicie wydajny
- ranki, drobne skaleczenia szybko się goją
- nawilżona i odżywiona skóra

Do minusów zdecydowanie zaliczam zapach, który na pewno nie każdemu się spodoba.

Długo już chodziła ze mną myśl o kolorowych rurkach. Pastelowe, neonowe jest w czym wybierać. Ostatecznie przemówiła też do mnie cena (35 zł) i mój wybór padł na musztardowe rurki.


Spodnie mam zamiar łączyć z szarością i bielą.








Kiedyś przypadkowo trafiłam na zniżkę do internetowego sklepu kosmetyków z naturalnymi składnikami - www.choisee.com Do mojego koszyka powędrowało wtedy kilka produktów, a były to: mydło z masłem shea czekolada & miód z sosem czekoladowym, olej do masażu głowy i pielęgnacji włosów 17 źiół, żel do mycia twarzy róża i miód, mydło z masłem shea zielona herbata & ogórek z liśćmi zielonej herbaty, scrub do twarzy i ciała migdał i miód. Dzisiaj przybliżę wam jeden z produktów, a oto on:

Żel do mycia twarzy róża i miód (150 ml)

CENA: 20 zł



OPIS PRODUCENTA:

Róża to piękny kwiat kryjący w swoim wnętrzu również cenne składniki, które powodują, że twoja skóra rozkwita. Cera wrażliwa, sucha i  przemęczona znajdzie w róży ukojenie i wydobędzie swoje piękno. Bliskie naturalnemu PH skóry, zawartość witaminy B i karotenu z którego powstaje witamina A wspólnie z kwasem askorbinowym rozjaśniają skórę i zapobiegają powstawaniu plam pigmentacyjnych, szorstkości cery oraz zmianom trądzikowym. Kojący jak balsam miód powoduje, że nasza skóra wydobywa swoje piękno i witalność.


MOJA OPINIA:
Po pierwsze zapach przepiękny, różany, lekko słodki. Nie jest nachalny, ale przyjemny i dość wyczuwalny. Nie wielka ilość wystarczy do umycia całej twarzy, bo żel świetnie się pieni. Poręczna buteleczka z dozownikiem w której widać ile pozostało produktu. Początkowo byłam bardzo zachwycona tym żelem. Skóra nabrała ładnego kolorytu i stała się gładsza. Jednak przy dłuższym stosowaniu zaczął przesuszać moją tłustą cerę i lekko podrażniać, dlatego  zdecydowanie nie polecałabym go osobom o suchej cerze. Nie pojawi się u mnie ponownie na półce właśnie za to przesuszanie po którym musiałam ratować skórę większą niż zwykle porcją nawilżaczy i niestety efekt nie był już taki jak na początku stosowania żelu.


SKŁAD: AQUA, SODIUM LAURETH SULPHATE, COCOAMIDOPROPYL BETAINE, ROSA CENTIFOLIA PETAL EXTRACT, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, COCAMIDE DEA, GLYCERIN, ANANAS COMOSUS FRUIT EXTRACT, CROCUS SATIVUS FLOWER EXTRACT, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, HYDROXYPROPYL, METHYLCELLULOSE, HONEY, MALTODEXRTRIN, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, EDTA, C.I.14720.